Wednesday, April 27, 2011

*Wolfram*

… a właściwie wilk Franciszek… twardy niczym wiertło widiowe, odporny na działanie wody, tlenu, zasad i kwasów… niezniszczalny do tego stopnia, że mógłby zmierzyć się nawet z bizonem… jednak on woli mięciutkie, małe i bezbronne owieczki… trudno się dziwić… komu chciałby się przed lunchem przemęczać… to już czwarta sztuka Franciszka, jeszcze tylko ta, dwie następne i po lunchu… smacznego…

...format: 40x61,5 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm…

Tuesday, April 26, 2011

*zorro rojo*

… różowe ptaszki są przysmakiem dla rudego liska… jednak mimo swojego jaskrawego upierzenia nie są łatwym łupem dla drapieżnika… a że dużo mówi się o tym, że lisy są sprytne dlatego wziąwszy sobie za punkt honoru to stwierdzenie postanowił nieruchomo czekać tak długo aż któraś ptaszyna pomyśli, że to już nie jest lis tylko stary, suchy konar… właśnie mija czternasta godzina lisiego eksperymentu… i nie wydaje mi się, żeby któryś z ptaszków uwierzył bardziej niż było to na początku…

... format: 60x44,7 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm…


Friday, April 22, 2011

*circo de pulgas*


… chyba każdy kiedyś marzył żeby wystąpić w cyrku (tu, mam na myśli starsze pokolenie rzecz jasna) a przynajmniej, żeby wytresować lwa czy lamparta… mały Ernesto znalazł rozwiązanie… choć są tycie to w królestwie owadów zajmują wysoką pozycję jako akrobaci… ich nieprzeciętne zdolności zostały zauważone przez młodego tresera … pchli cyrk Ernesto to w pełni profesjonalna instytucja z niepowtarzalnym repertuarem i zastępem najlepiej wyszkolonych pchełek w tej części Europy… wszystko to gwarantuje przednią zabawę i jest w stanie zadowolić nawet najbardziej wybrednego oglądacza… zapraszam więc na watę cukrową i przedstawienie… ollle...


... format: 44,7x60 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm…



*Robert Romanowicz in DDMagazine*

… od dziś możecie również oglądać moje prace w jednym z włoskich magazynów internetowych poświęconym sztuce DDMagazine… serdecznie zapraszam…

Thursday, April 21, 2011

*singing lesson*

… z każdym nadejściem wiosny odbywają się leśne lekcje śpiewu pod okiem doświadczonego muzyka pieszczotliwie zwanego Wibrującym Janem… wystarczy, że uniesie swą trzcinkę ku górze a kolorowe zastępy zaczynają ćwierkać tak długo aż wpadają w błogi trans… ich śpiew niesiony echem ogarnia cały las… ot, taka sielanka…

... format: 43x64 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm




Tuesday, April 19, 2011

*Juliusz*

… Juliusz to niebezpieczny typ… nie dość, że jego różowiutki miąższ nasączony jest trucizną to na dodatek nauczył się posługiwać piłą łańcuchową… ostatnia impreza okazała się istną jatką… goście padali jak muchy… albo zwijali się w bolesnych torsjach pod stołami albo trafiali bezpośrednio pod łańcuch nowej zabawki Juliusza… na koniec pokroił cały tort i wyszedł zmęczony ciągnąc zakrwawioną piłę a czerwień sali krzepła zwolna w strugach zachodzącego już za oknami słońca…

... format: 40x29 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm…

Monday, April 18, 2011

*anakonda*

… właściwie do tej pory nikt nie miał możliwości oglądania tej tajemniczej postaci na żywo… fotografia ta została zrobiona w jednym z warszawskich hoteli podczas porannego obrządku picia kawy z syropem klonowym (ulubiony napój zabójców)… tak, anakonda to tylko pseudonim artystyczny tej jakże niebezpiecznej świni mordercy… z zimną krwią sprzątnęła już około siedemdziesięciu istnień… fotografię znalazłem dziś rano w swojej skrzynce pocztowej, koperta nie miała adresu zwrotnego, nie wiem czy w ogóle osoba, która ją zrobiła jeszcze żyje… mnóstwo pytań a anakonda wciąż się czai… brrrrr…

... format: 29x40 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm…

Friday, April 15, 2011

*sueño del Felipe*

… całe to latanie bez reszty pochłonęło malowane przeze mnie postaci… Mały Filipek o wielkim sercu i nieograniczonej wyobraźni również zapragnął unosić się ponad ziemią, oderwać się od rzeczywistości i poszybować jak najwyżej… na razie może realizować się we śnie… taki sposób spędzania wolnego czasu jest chyba najczęściej stosowany przez naszego Filipka… jednak jego pragmatyczne podejście do rzeczywistości sprawiło, że pod poduszką zawsze w gotowości ma mini butlę tlenową wraz z awaryjną aparaturą podtrzymującą procesy życiowe dla początkującego pilota (akcesoria pochodzą z ostatniego prezentu świątecznego potrzebne w razie utraty kontroli nad unoszeniem się w przestworzach)…

... format: 60x80 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm…

Wednesday, April 13, 2011

*magic box*

… oczywiście nie często zdarza się aby z pozoru zwykłe pudełko kryło w sobie nieprawdopodobną niespodziankę… jednak raz na jakiś czas zostajemy obdarowani kostką z miło obijającą się wewnątrz zawartością… od samego początku snujemy domysły o czymś o czym dawno marzyliśmy… pociągamy za sznureczek i… no właśnie…

... format: 40x61,5 cm, karty starego zeszytu z nutami, akryl, sklejka sosnowa #4mm...

Thursday, April 7, 2011

*Bluszczyk nr 5/Kwiecień 2011 r.*

… zapraszam Was serdecznie do lektury najnowszego nr miesięcznika literackiego dla dzieci „Bluszczyk”, do którego miałem przyjemność przygotować ilustrację na okładkę… mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu... dodatkowo możecie zobaczyć zarówno etapy jak i fragment niepublikowanej wersji…


Wednesday, April 6, 2011

*ave de colores*

… skoro wiosna już zawitała u nas na dobre, zobaczmy co dzieje się w świecie ptaków… oprócz tego, że skrzydełka już im z zimna nie drętwieją a dziobami już skuwać lodu nie muszą, wzięły się więc ochoczo do puszenia się i przystrajania w kolorowe, godowe piórka… im bogaciej, im bardziej kolorowo, tym więcej panien zwróci na delikwenta uwagę… nasz ptaszek o turkusowej czuprynie również rozpoczął przygotowania do sezonu wiosenno-letniego…

... format: 29x43 cm, karty starej encyklopedii, akryl, sklejka sosnowa #4mm…