Saturday, February 27, 2010

*patrzak*


… ten smukły jegomość to ptak patrzak… jego wprawne oko jest w stanie zobaczyć to czego w normalnych warunkach my widzieć nie możemy… sowa przy nim to ociemniałe ptaszysko… ten nieprawdopodobnie precyzyjny aparat optyczny to duma jego właściciela… ponoć jak chce to widzi przez pióra, a wszystkie ptaszyny stoją przed nim jak do rosołu… golusieńkie całe, że aż…

Sunday, February 21, 2010

*el Doctor*


… to nie jest zwykły doktor… to super doktor… posiadł on nadzwyczajną moc przywracania zdrowia fizycznego i psychicznego wszystkim ptakom… niektóre z nich cierpią nie tylko z powodu zwichniętych skrzydełek czy poobcinanych paluszków, są też takie, które cierpią psychicznie… było uchylone okno a pokusa polatania sobie na swobodzie tak duża, że nic nie może zatrzymać jednego lub drugiego… a świat zewnętrzny jest pełen niemiłych niespodzianek… rozbestwione wrony, gołębie i inne pospolite ptaszyska mogą nie zaakceptować kolorowego przybysza z innych kontynentów (choć i tak od trzech pokoleń jest swojakiem z mieszkania w bloku obok)… i tu właśnie pojawia się el Doctor ze swoją klateczką i super urządzeniem optyczno-prześwietlajacym…

Saturday, February 13, 2010

*Mr lollipop*

… każdy z nas wie, że słowa mają moc… a myśli?... osobiście twierdzę, że tak… myśli mają moc!... żywym, że tak powiem przykładem na to jest Pan Lizaczek w kręgu cukierników znany również jako Mr lollipop… ten niesamowity człowieczek wiecznie myśli o słodkościach… a lizaki to jego największy… najwspanialszy przysmak… degustuje i smakuje je każdego dnia, a myśli które rodzą się w jego główce spływają wprost na żyzny grunt, który z wdziękiem zamienia je w materię… ona zaś zmienia myśli innych ludzi w bardziej łagodne, i subtelnie pobudza je, tak że każdy z nich popada w swoistą euforię… no tak… przynajmniej mam taką nadzieję :)

Thursday, February 11, 2010

*prince*


… patrząc na niego i jego świtę od razu widać, że to ktoś ważny… ktoś, kto posiada wdzięk, urodę no i wielkie pieniądze… maska tylko pozornie skrywa jego twarz… wszyscy przecież wiedzą, że to nie kto inny jak tylko Prince… Pan Prince… a z rana ruszam w trasę i zawożę Go wraz z innymi jegomościami do Kazimierza Dolnego, do Galerii Leonardo…

Wednesday, February 10, 2010

*rainBird*


… tak to już jest, że po każdej burzy jest pięknie i słonecznie (przynajmniej tak powinno być zarówno w bajkach jak i w życiu codziennym)… teraz też tak było… lało, lało a potem wyszło słonko i ukazała nam się piękna tęcza… jak by tak dłużej wpatrywać się w kolorowego banana na niebie to można zobaczyć ptaka, który przybiera różne barwy… mieni się, puszy i strzela oczami (te oczy to lekka przesada, ale Gosia powiedziała, że tak ma być)… tym razem płócienko 60x80cm… dawno na nim nie malowałem… wyszło tak bardziej plakatowo, ale tak właśnie miało być… lubię takie zestawienia kolorów…

Friday, February 5, 2010

*Elegancik*


… to niesłychane jak niektóre z ptaków mogą być inteligentne… nie dość, że Elegancik ma dużą głowę, zawartością której jest niesamowicie rozwinięty nerwowy ośrodek centralny to jeszcze ma gigantyczny dziób, który potrafi powalić na łopatki niejednego chłopa a po bójce naprawić delikatny, bardzo precyzyjny mechanizm odpowiedzialny za poprawne działanie najnowszej generacji zegara atomowo-ptaszanego…

Tuesday, February 2, 2010

*PanTofi*

… on i jego mali przyjaciele wędrują po świecie tylko w jednym celu… chcą do syta najeść się tofi… czasem uda im się coś zwędzić a czasem bardziej się postarają i odstawią jakiś performensik a zarobione pieniądze przejadają… nie jedna panna mówiła im, że są bardzo słodcy… to tylko podsyca ich chęć bycia zauważonymi a czasem to i całusa dostaną oblizując się przy tym namiętnie… nie ma co ukrywać… mimo ich dziwnego wyglądu to swoje chłopaki a do tego mają zawsze pełne kieszenie słodkich przysmaków…